Zastanawiałam się, co napisać na blogu na temat mojej twórczej nieobecności... Z początkiem czerwca zostaliśmy rodzicami wspaniałego ślicznego i pogodnego maleństwa. Trochę już oswoiliśmy się w nowych rolach, lecz ciągle się siebie uczymy. My w roli rodziców po raz pierwszy, Antonio w roli pierworodnego.
Jest wspaniale, ciepło i radośnie, mimo, że nie mamy na nic czasu, że dzień poszatkowany jest na mniej więcej 3-godzinne przedziały czasowe, jest cudnie. Maluszek rośnie jak na drożdżach, robi się pulchniutki i widać, że podoba mu się po drugiej stronie brzuszka...
Codziennie z radością i dumą obserwujemy jak się zmienia, nabywa nowych umiejętności, jak błyszczą jego piękne oczy pod coraz dłuższymi rzęsami... Macierzyństwo i rodzicielstwo to cudowny i piękny dar od Boga! :-)
Aby nie wyszło, że zupełnie nic nie robię, w ruch poszły z doskoku szydełka, maszyny nie mam za bardzo nawet jak uruchomić...
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich odwiedzających i obserwujących. Zdjęć pociechy niestety nie umieszczę z powodów czysto osobistych, których wyjaśniać nie będę, podobnie jak faktu nie posiadania profili na portalach społecznościowych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz