Jako, że u nas temat dziecięcy ciągle na czasie, dzisiaj kolejny post na temat własnoręcznego wykonania przydatnego dziecięcego gadżetu. Proponuję Wam uszycie poduszki antywstrząsowej dla noworodka, takiej która będzie powodować, że główka dziecka w gondoli wózka będzie bezpieczna w trakcie spacerów po nierównym terenie.
Wykrój bez problemu znajdziecie w internecie wpisując w wyszukiwarkę hasło "poduszka antywstrząsowa wykrój".
Sama konstrukcja poduszki jest niezwykle prosta. Skrzydła motyla są dużo bardziej wypchane niż środek, w który układa się główkę i szyjkę dziecka. W tym miejscu (choć może to mało widoczne na zdjęciach) wypełnienia prawie nie ma - chodzi o to, aby dziecko miało główkę ułożoną praktycznie na płasko, a jedynie zabezpieczoną po bokach przed nadmiernym wstrząsem i "lataniem" na boki w trakcie jazdy wózkiem.
Do uszycia poduszki potrzebne nam będą:
- kawałek polaru minky,
- kawałek tkaniny bawełnianej,
- stopka uniwersalna,
- nici maszynowe,
- kulka silikonowa do wypełnienia,
- pisak znikający.
Zaczynamy od odrysowania i wycięcia elementów naszej poduszki, wycinamy z pojedynczej złożonej na pół warstwy tkaniny:
Spinamy ze sobą warstwy szpilkami i przeszywamy na około zostawiając miejsca niezszyte na wywrócenie na prawą stronę oraz włożenie kulki silikonowej (celowo zostawiłam 3 takie miejsca, dzięki temu łatwiej zapanować nad ilością wypełnienia).
Następnie wywracamy motyla na prawą stronę i przeszywamy (jeszcze przed wypchaniem) w zaznaczonych miejscach:
Wypychamy kulką silikonową i zaszywamy.
Poduszka antywstrząsowa jest gotowa:
Mam nadzieję, że pomysł na taką poduchę komuś się przyda :)
A kiedy mamy się spodziewać przybycia użytkownika tych wszystkich bajerów? Przyznam, że o niektórych nawet nie słyszałam, sama miałam taktykę zakupienia minimum wyposażenia i uzupełniania w razie potrzeby. W efekcie jedynym chyba niewypałem kupionym przed porodem okazały się "rożki do karmienia", które występują w większości list wyprawkowych w poradnikach czy necie, a przy karmieniu piersią okazały się do bani. Zapinane na rzepy, służyły tylko do spania przez pierwsze dni, gdy odkryłam, że fikającego nóżkami noworodka kocykiem za Chiny nie przykryję, a śpiworki dopiero jechały z allegro :-)
OdpowiedzUsuńMelduję posłusznie że użytkownik przybył 2 czerwca rano i w sposób szczególny upodobał sobie kurę :)
OdpowiedzUsuńBędzie mała przerwa na tę okoliczność na blogu...